Przejdź do treści

Kompleksy – przepis na katastrofę

Kompleks to pielęgnowanie w sobie gorszości. Po cichutku, niepostrzeżenie drąży nas od środka i podkopuje samoocenę. Wierzymy w coś negatywnego o sobie, co nie jest prawdą. Kompleks zamyka nam oczy, jesteśmy niewidomi. Mówi się przecież – ślepo w coś wierzyć. Trącenie tej nuty, niezależnie od intencji, wiedzy czy zamiarów drugiego człowieka, może uruchomić naszą reakcję nieadekwatną do rzeczywistości. To jakby nosić w kieszeni odbezpieczony granat i wystawiać się na ryzyko wybuchu, z postronnymi ofiarami w tle. Te nieprawdy o sobie, w które kiedyś uwierzyliśmy, mogą zniszczyć nam dobre relacje, miłe chwile, z trudem budowane związki itd., bo pływając w sosie swoich kompleksów zachowujemy się… szukam dobrego słowa… głupio po prostu. Prawda jest taka, że wcale nie jesteśmy gorsi od innych, tylko odmienni, i nie musimy na siłę doskonalić się w czymś, czego nie czujemy.

Jednak dobrze byłoby po dorosłemu, odważnie, podejść do tematu swoich kompleksów i podjąć z nimi pracę (samodzielnie, z bliską osobą lub z terapeutą). Bo one siedzą w podświadomości i czynią tam szkody. Wierzę, że mamy tę moc w sobie, bywa że nieodkrytą, ale ona tam jest.

Z miłością do Siebie i do Ciebie

Monika Zgud Sztuki Holystyczne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *