Przejdź do treści

Milczenie jest złotem

Wiecie jak trudno jest milczeć? A trzy dni? A siedem? No dobrze, bez ekstremy. Spędziłam kiedyś 3 dni w milczeniu, na wyjeździe. Nie było to odosobnienie, a tylko buzia na kłódkę. Trzeba było ruszyć się na spacer czy po niezbędne zakupy. Pierwszą barierą jest lęk, że nie jestem jak wszyscy, bo nie mówię. A jak mnie ktoś zapyta o coś na ulicy, to co zrobię, co pokażę? Będę śmieszna z tymi gestami? Wywołam zdziwienie, współczucie, czy może litość? Jednym słowem: co oni sobie pomyślą. No właśnie. Prawda jest taka, że stale coś o nas myślą i część z tego jest niekorzystna. Żebyśmy nie wiem jak się starali, krytyki będzie równie dużo co akceptacji. Proponuję dać sobie z tym spokój.

Tak więc wzięłam na luz i poszłam. W sklepach od drzwi zamiast głośnego „dzień dobry” był uśmiech i pozdrowienie ręką.

W odpowiedzi sprzedawcy zwracali się do mnie w obcych językach albo traktowali jak osobę głuchoniemą. Lepiej być kaleką czy zagraniczną turystką? Pytanie raczej retoryczne. Ale poczuć się przez chwilę w skórze głuchoniemego, to już całkiem inna rzecz. To doświadczenie, to rozszerzenie świadomości, objęcie sobą zupełnie nowych obszarów. Pojawia się wtedy coś więcej niż współczucie, zakładające podział na ja – on, jest wtedy dosłownie współodczuwanie, współbycie. W pierwszej sekundzie chce się wyjaśniać: nie, nie, ja słyszę i mówię. Potem dopiero przychodzi refleksja, pogodzenie, i człowiek się uśmiecha.

W końcu sama postanowiłam milczeć, więc wypada dotrzymać słowa i utrzymać jęzor w ryzach. A nie jest to proste. Trzy dni potrafią się dłużyć.

W moim przypadku oprócz prozaicznej bariery w komunikacji przychodziły kryzysy, irytacja, demotywacja i inne takie wewnętrzne historie. Pod koniec pojawiało się nawet odliczanie godzin, aby wykrzyknąć wreszcie nieskrępowane hurrraa….

Myślę jednak, że z tych potyczek płynął pożytek, bo kiedy się nie mówi, umysł i energia zwracają się bardziej do środka, ku sobie.

A to z kolei sprzyja skupieniu i pozostawaniu w kontakcie z samym sobą. A na koniec duma i radość, że się udało. Bo skoro mogę milczeć przez 3 dni, to mogę też dużo więcej. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że ja mogę, że my możemy wszystko.

Monika Zgud Sztuki Holystyczne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *