Przejdź do treści

Tylko spokój

Tylko spokój nas uratuje.

Kilka słów na temat nadmiernego folgowania swoim emocjom, tym „niekorzystnym” w potocznym rozumieniu. Emocje same w sobie są szczerym językiem naszej Duszy, są czystą prawdą w momencie, w którym się w nas pojawiają. Pytanie tylko, czy karmienie i podsycanie np. lęku, gniewu, żalu lub martwienie się, szczególnie o innych, ma sens? Rozbujane emocje i powstające na takiej glebie myśli w rzeczywistości energetycznej powodują emisję określonych częstotliwości. Skoro więc galopujemy na koniku emocji, to dla jakich okoliczności otwieramy drzwi, co zapraszamy? Nigdy nie ma pewności co się wydarzy, ale roztropnie byłoby nie zwiększać prawdopodobieństwa tego, co niechciane. Poza tym w emocjach nietrudno o błąd, czy to w działaniu, czy w mówieniu niepotrzebnych rzeczy. Nadmierne emocjonowanie się, jakkolwiek szczere i prawdziwe, wyrzuca zza kierownicy. Inaczej mówiąc, tracimy sterowność i pędzimy na oślep. Może okazać się, że zupełnie nie tam gdzie chcemy.

W kontekście nadmiernych emocji dobrze jest zwrócić uwagę na oddychanie. Rzecz niby oczywista, a jednak niedoceniona. Spokojne oddychanie, kierujące powietrze w dół naszych płuc, aktywuje układ nerwowy przywspółczulny, ten od relaksu i dobrego trawienia. Współczesny styl życia sprzyja stałym podwyższonym poziomom kortyzolu i adrenaliny. Dlatego ważne jest przypominanie sobie, tak często jak się da, o tym że oddycham. Skupienie uwagi na oddechu, na czynności oddychania, uspokaja emocje i bieg myśli. Podstawowa forma medytacji zawsze pod ręką. Jest taka prosta metoda w nagłych stresujących sytuacjach (pomijając te ekstremalne) – weź spokojny oddech. Jest szansa ograniczyć automatyczny wybuch emocji i zareagować adekwatnie. Być może reakcja nie musi być aż tak intensywna. Pomiędzy bodźcem a reakcją – tam jest nasz moment mocy, czasami ułamki sekund, ale kluczowe.

Monika Zgud Sztuki Holystyczne 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *