Słowo czułość kojarzy nam się romantycznie, z delikatnością i miziankami.
No i bardzo dobrze. Tyle że czułość to nie tylko kizi mizi, to również wyczulenie, szybkie i odpowiednie reagowanie. Mówimy o czułości urządzeń pomiarowych, mikrofonów itd. Tego rodzaju czułość w masażu ma istotne znaczenie, niezależnie od techniki i sposobu przyłożenia ręki (bywa, że łokcia lub kolana 🙂). Masażysta podczas pracy jest w bezpośrednim kontakcie z drugą osobą, skupiony. Zauważa reakcje ciała (temperatura, kolor, giętkość) i wszelkie inne sygnały od osoby masowanej (tembr głosu, oddech, westchnienia, czasami nawet chrapanie). Masażysta wie, jaki cel ma być osiągnięty, ale nie robi tego wbrew osobie masowanej. Stąd potrzeba pozostawania w kontakcie, tak aby masowany czuł się bezpiecznie.
Masaż jest czynnością w pewnym sensie intymną, ponieważ chodzi tu o odkrywanie ciała i dotyk od osoby jakby nie patrzeć obcej. Masażysta szanuje indywidualne granice, pyta o możliwość odkrycia partii ciała, upewnia się, że dotknięcie tu czy tam jest ok. W tym sensie dobry masażysta, dobry terapeuta jest czuły.
A potrzebę czułości, czyli bezpiecznego dotyku i generalnie kontaktu, mamy w sobie od dziecka. Większość z nas lubi dobry czuły dotyk, ponieważ on nas rozluźnia i sprzyja wydzielaniu określonych hormonów. Masaż wpływa więc nie tylko na fizyczne ciało, ale również karmi duszę i uspokaja psychikę. Masaż to działanie całościowe – Sztuki Holystyczne – budowane na skupieniu i czułym dotyku. Niekoniecznie delikatnym, ale zawsze wyczulonym.
Z miłością – Monika Zgud 🙂💚