W zasadzie cały tekst na temat wybaczania można ująć jednym słowem – SOBIE. Na ścieżkach samorozwoju dużo jest o wybaczaniu, odpuszczaniu urazy, darowaniu win. Nie zawsze jednak dociera do nas, że proces wybaczania dotyczy przede wszystkim pojednania z samym sobą, wewnętrznego pokoju. A co warto sobie wybaczyć? Np. to, że wzięliśmy udział w różnych dziwnych historiach, że mieliśmy nadzieje które się nie ziściły, że pomyliły nam się role, że nie zauważyliśmy czerwonych flag. Że byliśmy w tym czy tamtym związku, relacji zawodowej, towarzyskiej lub innej. Że pozwoliliśmy na zbyt wiele, że spełnialiśmy oczekiwania własnym kosztem, że nie odzyskaliśmy długów. Że robiliśmy różne rzeczy dla świętego spokoju. Mogłabym tak długo wymieniać.
Wybaczenie samemu (samej) sobie otwiera drogę do innej ważnej rzeczy – do pozwolenia. Czyli dania sobie prawa do doświadczania, zarówno tego z czego jesteśmy dumni, jak i tego co w naszym własnym mniemaniu chlubą nie jest. Wszystkie przeżyte dni, i dobre i mniej udane, są budulcem naszej unikalnej osobowości.
Z miłością – Monika Zgud Sztuki Holystyczne 🙂💚