Przejdź do treści

Sezamie otwórz się… albo nie

Jak się jedne drzwi w życiu zamykają, to zazwyczaj są inne furtki do otwarcia. Warto się rozejrzeć, bo być może drugie wyjście jest tuż obok. Nam się tylko wydaje, że trzeba siedzieć za tymi drzwiami albo pukać do nich z prośbą o otwarcie. Bywa nawet bardziej dramatycznie, kiedy niechcący trącamy jakieś drzwi, one zamykają się z hukiem i zostajemy bezradni wobec wydarzeń. Zamknięte i koniec. Czasami jeszcze boleśnie przytrzaśnie nam palce, bo próbujemy do czegoś nie dopuścić. W takich sytuacjach, zaraz po opatrzeniu bolących paluszków, proponuję zrobić w tył zwrot i otworzyć oczy. Bo są takie drzwi, które należy zamykać bez żalu i złudzeń oraz są inne, które warto otwierać z odwagą i wiarą w siebie. Ważne tylko, żeby oczy też były otwarte, aby widzieć te wszystkie drzwi i umiejętnie je obsługiwać, bez niepotrzebnego przytrzaskiwania paluszków.

Z miłością do siebie i Ciebie

Monika Zgud Sztuki Holystyczne 🙂💚

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *