Przejdź do treści

Tabletka przeciwbólowa

W trudnych chwilach i dniach, kiedy ból psychiczny się ciągnie, proponuję z uporem maniaka wracać do siebie, do swojego serca i swoich najlepszych zasobów. Tam jest źródło spokoju i mocy, nie na zewnątrz, nie u innych ludzi. To nie ma większego znaczenia kto i dlaczego nas oszukał, zostawił, czy jeszcze inaczej skrzywdził (mam na myśli – tak się z tym czujemy, tak to odbieramy). Ten drugi człowiek miał swoje powody, które w większości przypadków sprowadzają się do lęku i niedorosłości. I nie ma to nic wspólnego z Tobą czy mną, to są kwestie tej drugiej osoby i radzi sobie z nimi tak jak umie. Natomiast moją czy Twoją sprawą jest dać sobie jak najwięcej dojrzałej mądrej miłości, nie oglądając się na innych i resztę świata.

W praktyce wygląda to mniej więcej tak: jeśli doświadczam odrzucenia, to tulę siebie mocniej, jeżeli mnie oszukano, to jestem ze sobą w uczciwości, kiedy drwią ze mnie, pamiętam wszystko co mi się udało itd. Doznana „krzywda” i towarzyszący jej psychiczny ból to wezwanie do powrotu do samego siebie, zaproszenie do przyjrzenia się sobie, co tam jeszcze pozostało do uzdrowienia, zauważenia, zaakceptowania, uszanowania. Bo jak my siebie nie znamy, to lecimy na nieświadomce i pakujemy się w sytuacje z kiepskim zakończeniem, bo nie widzimy wyraźnie tego co jest. Np. tego, że ludzie zachowują się i robią różne dziwne rzeczy, które absolutnie nie powinny wytrącać nas z równowagi. Bo to jest ich, nie nasze.

Tak więc do świata w zdrowym dystansie, do siebie w życzliwej bliskości.

Monika Zgud Sztuki Holystyczne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *